Tym razem ukłon w stronę archeologii, a to za sprawą klipsów, które dostałam z poleceniem "bym coś z nimi zrobiła"... I owszem, trochę zmieniły swoją rolę, stając głównym elementem takiej oto bransolety:
Inkaskie wizerunki z metalu w kolorze złota umieściłam w zwieńczeniu bransolety, między głównym motywem a zapięciem magnetycznym w identycznym kolorze.
Całość haftowana drobnymi koralikami ze szkła, w kolorach czerni, bieli, matowego złota i benzynkowego brązu.
Podszyta cienką i naturalna skórą.
P.S. I dwie cuda-figurki tej niesamowitej kultury, chyba bardziej kościane/rogowe niż drewniane jak w opisie prywatnego "kolekcjonera" (http://www.lithiccastinglab.com/gallery-pages/incafigurinesshellpage1.htm)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz