Przyznam szczerze, że listopad nie należy do moich ulubionych miesięcy - ciemno, zimno i do wiosny daleko... Miło dopatrzeć się kolorów w tej codziennej szarości, tu starsza pani błyśnie fioletem we włosach wystających spod beretu, tam pan niesie ogromy bukiet róż na swoje stoisko handlowe, a dzieci te jaśnieją wszystkimi kolorami tęczy - wystarczy, że się uśmiechną ;)
Zostanę dłużej przy temacie i chętnie podzielę się kolorami :)
Piękna bransoletka, przejrzałam Twojego bloga i jestem zachwycona Twoimi zdolnościami, stylem, umiejętnością komponowania kolorów... ogólnie wszystkim, rzec by można, ale te bransoletki to jest coś absolutnie niezwykłego, nigdzie nie widziałam podobnych. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa, rzeczywiście zabawa kolorami sprawia mi największą przyjemność, a te bransolety są tylko tego wyrazem ;) Pozdrawiam serdecznie!
Usuń